Smoczy Władcy po odkryciu obecności
Pierwszych Ludzi na swojej planecie i informacjach wsparciu jakiego udzielali
drakońskim buntownikom, rozkazali swej gwardii zrównać z ziemią ludzką stolicę. Nie docenili jednak poziomu zaawansowania mieszkańców
Ornamentis, którzy odparli atak. Od tego czasu ludzie zaczęli mocniej inwestować we współprace z
drakonami, szykując się do nieuniknionej wojny.
Zaniepokojeni nieoczekiwaną zmianą w zachowaniu
drakońskich buntowników,
Smoczy Władcy rozesłali swych szpiegów, by wśledzili źródła nowej siły rebelii. Wkrótce napłynęły do nich informacje, które wzbudziły gniew i podejrzliwość wśród chromatycznych tyranów. Na północno-zachodnich krańcach
Iredor, na obszarach, które dotąd uchodziły za dzikie i niezamieszkane, grupa tajemniczych przybyszów zbudowała swoje osiedla. Ci nieznani wcześniej humanoidzi, uzbrojeni w nieznane technologie i dysponujący magiczną potęgą, zaczęli wspierać buntowników, zaostrzając konflikt, który wcześniej wydawał się pod kontrolą smoków.
Smoczy Władcy, zaślepieni pychą i przekonaniem o własnej nieomylności, postanowili raz na zawsze zakończyć zagrożenie, które stanowiła
Republika Aesius. Zgromadzili swoją elitarną gwardię — oddział złożony z potężnych smoków różnych rodzajów, który miał uderzyć na stolicę ludzkiej cywilizacji, miasto
Ornamentis, i zrównać ją z ziemią. Pewni siebie i swojej niepodważalnej przewagi, Smoczy Władcy nie zdawali sobie sprawy z zaawansowanego poziomu technologii i magii, jaką dysponowali mieszkańcy miasta.
Na szczęście dla
Pierwszych Ludzi, powietrzny patrol Hegemonii wcześnie wykrył nadciągające zagrożenie. Alarm natychmiast rozbrzmiał w Ornamentis, a obrońcy rozpoczęli przygotowania do odparcia smoczego ataku. Gdy pierwsze promienie słońca rozświetliły niebo, nad miastem pojawiły się majestatyczne, skrzydlate sylwetki smoków. Jednak to, co miało być dla nich pewnym zwycięstwem, szybko zmieniło się w koszmar.
Kiedy pierwszy smok wkroczył w zasięg obrony, ciszę przerwał grzmot potężnych dział, które zaczęły miotać magiczną amunicję w stronę nadciągających potworów. Na niebie pojawiły się „latacze” — powietrzne jednostki Pierwszych Ludzi, które swoimi zwinnością i nadzwyczajnymi manewrami przerastały smoki. Choć smoki były groźnymi przeciwnikami w bezpośrednim starciu, nie były przygotowane na tak zorganizowaną i nowoczesną obronę. Zaskoczone precyzją i siłą ludzkich technologii, smocze oddziały szybko zaczęły tracić przewagę.
Powietrzna bitwa nad Ornamentis była gwałtowna, choć krótka. Smoki, początkowo pewne swej dominacji, musiały uznać wyższość Pierwszych Ludzi. Niemal wszystkie smocze odddziały zostały zniszczone, a te nieliczne, które przeżyły, zdołały zbiec z powrotem w kierunku
Smoczych Wysp, by zdać raport o niepowodzeniu. Pierwsi Ludzie odnieśli zwycięstwo przy minimalnych stratach po swojej stronie, jednakże wiedzieli, że to był tylko początek. Smoczy Władcy, rozwścieczeni porażką, z pewnością nie odpuszczą tak łatwo.
Gdy wiadomość o klęsce dotarła do Smoczych Wysp, wśród pięciu Władców wybuchła zażarta dyskusja o tym, jak poradzić sobie z nowym zagrożeniem. Dla smoków, które od mileniów niepodzielnie władały
Arde, porażka była nie do przyjęcia. Jednakże ich pycha i przekonanie o własnej nieomylności zasiewały niezgodę, co tylko opóźniało ich reakcję. Tymczasem Hegemonia Aesius zaczęła zacieśniać współpracę z buntownikami i przygotowywać się na nadchodzącą, nieuniknioną wojnę, która miała na zawsze odmienić losy planety.