Raport nr. 63
General Summary
Po wielogodzinnej podróży, podczas której bohaterowie musieli przejąć część obowiązków załogi statku Nanta, Leśne Cienie wreszcie dotarły do Portu Ulstin. Po przybiciu do kei kapitan Vondar skierował ich do gospody "Złamane Skrzydło", prowadzonej przez zaprzyjaźnionego djinna. Po drodze drużyna miała okazję podziwiać osobliwą architekturę miasta — budynki o absurdalnie wysokich nadbudówkach, które wydawały się zaprzeczeniem wszelkich praw fizyki. W tłumie przechodniów znaleźli się zarówno piesi, jak i lewitujący mieszkańcy, a nachalny sklepikarz usiłował sprzedać im swoje towary, jednak bez powodzenia.
W gospodzie Alrar szybko zaprowadził porządek, uciszając awanturującego się klienta. Tam też poznali Riqarreza - właściciela przybytku, który przyjął ich serdecznie, objaśniając przy tym działanie osobliwych fajek wodnych rozstawionych przy stolikach. Podczas wieczerzy bohaterowie byli świadkami rytuału przyzwania z "drugiej strony", a trupa muzykantów ustąpiła miejsca znajomemu bardowi - Baldenowi. Po swoim występie bard podszedł do drużyny, witając dawnych towarzyszy i przekazując im wszystko, czego udało mu się dowiedzieć od ostatniego spotkania. Przekazał również fragment rękopisu Dziennika Szalonego Maga Ralofa Cartha, zawierający enigmatyczną wiadomość dla Varisa.
Po posiłku bohaterowie postanowili rozejrzeć się po mieście i odwiedzili sklep z magicznymi przedmiotami Lothara, który wcześniej nachalnie reklamował się na ulicy. Choć asortyment był bogaty, a sprzedawca z zapałem prezentował towary, jednak ostatecznie drużyna nie zdecydowała się na zakup. Gdy tylko opuścili sklep i zaczęli ustalać kolejne cele, usłyszeli odgłos ciężkich kroków. W ich kierunku zmierzał ogromny, czterometrowy, okutany w zbroję gigant, którego Balden rozpoznał jako Maruta.
Leśne Cienie rzuciły się do ucieczki przez wąskie alejki, jednak Marut korzystał z zaklęcia "drzwi przez wymiary", nieustannie ich doganiając. Zdesperowany Alrar otworzył przejście do swojej przestrzeni kieszeniowej, gdzie drużyna mogła się tymczasowo schronić. W trakcie narady, Varis postanowił skontaktować się z Valandrasem, co mu się o dziwo udało. Wizja, którą ujrzał, była jednak bardziej niepokojąca niż pocieszająca — twarz Valandrasa zawieszona w pustce połączona czarnymi mackami z Bezkresnym. W końcu Alrar otworzył kolejne magiczne drzwi, które tym razem zaprowadziły ich bezpośrednio na pokład statku. Leśne Cienie rozpoczęły śmiałą ucieczkę przez fale Błękitu Alfara, ścigane przez lewitującego Maruta...