Fragment z Dziennika Snów Szalonego Maga Ralofa Cartha
...I stałem tak, wpatrzony w niebo, będąc świadkiem upadku wspaniałego miasta Azathos. Widząc jego rozpłatane, syczące piekielnym ogniem okruchy, pędzące ku ziemi ze straszliwą prędkością, poczułem, jak me oczy mimowolnie napełniają się łzami. Oto przed mym obliczem dopełniało się przeznaczenie dziesiątek milionów istnień. Zastygłem na kamienistym wzgórzu, majaczącym nad bezkresną równiną, nie mogąc wydać z siebie tchnienia, aż kątem oka spostrzegłem, że obok mnie pojawił się jeszcze jeden obserwator tego tragicznego spektaklu. Człek ten, szczelnie okryty kapturem, również miał nieszczęście być świadkiem tego szaleńczego pędu.Nim wielki, kiedyś dumnie unoszący się w powietrzu masyw uderzył o ziemię, mój zamaskowany towarzysz wypowiedział spokojnym głosem następujące słowa: „Tak oto kończy się opowieść o dumie i chciwości, o zdradzie i rozpaczy. W chwili, gdy ostatni oddech opuszcza płuca rycerza, który pragnął przerwać nić przeznaczenia, kończy się historia wielkiego narodu...”
W tym momencie huk upadającej masy skalnej rozdarł powietrze, a potężna fala uderzeniowa zwaliła mnie z nóg, grzebiąc wszystko pod warstwą brudu i popiołu. Gdy udało mi się wreszcie unieść na nogi, jak okiem sięgnąć, wszędzie widziałem tylko gruzy i zgliszcza. Pradawne miasto upadło, a wraz z nim upadła nadzieja całej ludzkości. Obróciłem się i spostrzegłem, że mój towarzysz nie ma już na sobie kaptura. Jego srebrzyste włosy powiewały na wietrze, a gładka, połyskująca w słońcu cera nie miała na sobie nawet jednej drobinki pyłu. Spojrzał na mnie swoimi złotymi oczami, i choć miałem wrażenie, że nie patrzy na mnie, lecz gdzieś dalej — daleko poza horyzont — wypowiedział zdanie tak dziwne, że nie zapomnę go do końca życia: „Strażnik nadchodzi. Żaden oręż, żadne zaklęcie was przed nim nie ochroni. Uciekajcie. Uciekajcie, póki możecie. Nie zawiedź mnie, Varisie.” Po tych słowach na jego twarzy pojawił się uśmiech — tak obcy, tak mrożący krew w żyłach — że natychmiast wybudził mnie z głębokiego snu...
Rodzaj
Journal, Personal
Medium
Paper