Gospoda "Cztery Koty"
Poniżej opis historyczny. Obecnie Gospoda "Cztery Koty" już nie istnieje.
"Cztery Koty" jest gospodą wiejską i biedną. Widać to z resztą na pierwszy rzut oka, po zapadającym się dachu, gdzie braki w goncie ktoś na szybko uzupełniał strzechą. Położona niedaleko osławionego mostu, karczma jest o wiele starsza niż cała osada i pamięta jeszcze czasy pierwszego przysiółka ludzi o nazwie Żelazna Studnia. Dobre umiejscowienie nad jedyną przeprawą w promieniu sześciu dni jazdy, pozwoliło temu przybytkowi przetrwać burzliwą historię regionu, choć właściciele miejsca i organizacje łase na stały dochód, zmieniali się w przeciągu tych kilkuset lat bardzo często.
Wnętrze utrzymane jest w czystości, choć może to zasługa niewielu odwiedzających. Od czasów Wojny Dwuletniej handel z Flemerią, na którego szlaku stoi Czerwony Most, praktycznie przestał istnieć. Wchodząc do gospody należy zważyć aby nie nadepnąć na jednego z "właścicieli". "Właścicielami" owymi - jak lubi je nazywać Hobart - są cztery czarne koty, zwykle pałętające się między nogami krzeseł, stołów i gości. Z kotami oczywiście wiąże się pewna lokalna legenda. Pod niskim i dziurawym sklepieniem przyzdobionym świętymi symbolami Metzy, suszą się zioła i warkocze czosnku. Podłoga skrzypi niemiłosiernie, ale poza tym jest wszystko, czego podróżujący mógłby zapragnąć. Nawet miejsce do spania - na antresoli.
W kuchni Hobartowi pomaga jego żona i nastoletnia córka, a menu podaje, co następuje:
Menu
Dania:
Gulasz z kaczki z czosnkiem
Zając w ziołach
Tłuczone ziemniaki
Jaja ze śmietaną
Napitki:
Czerwony Pils
Nivecki Trójniak
Siwucha
Architektura
Gospoda Cztery Koty w Czerwonym moście, uległa zniszczeniu (spaleniu) podczas ewakuacji mieszkańców.
Cztery koty
Cztery koty w gospodzie są od zawsze, choć można to ująć inaczej - na przestrzeni kilku dekad, zawsze są tu jakieś cztery koty. Zawsze cztery i zawsze czarne. Lokalni kompletnie nie mają pojęcia co do natury tego fenomenu, dlatego jest do doskonała pożywka dla legend i domysłów wszelakiej maści. Co bardziej złośliwi mówią, że koty opuszczą to miejsce, tylko wówczas, kiedy żona Hobarta - Leafa, zamknie kłapaczkę. Albo znowuż, kiedy jedna chociaż rozmowa Hobarta z Haroldem nie zakończy się kłótnią. Inni, Ci najbardziej bogobojni, uważają, że cztery czarne koty to znak, że miejsce jest przeklęte. Najpopularniejsza legenda to ta, że cztery koty to zaklęte dziewice - jedyne we wsi - i aby je odczarować należy wpić garniec siwuchy. Oczywiście, nikt nie potrudził się spojrzeć kotom pod ogon, aby przekonać się, że dwa z nich to kocury. Nie przeszkadza to jednak wielu tęgim zawodnikom spróbowania się z osławionym garncem gorzałki.
RUINED STRUCTURE
16.01.551 TE
16.01.551 TE
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Komentarze