Raport nr. 55
General Summary
Bohaterowie przez dłuższą chwilę dyskutowali na skraju krateru, próbując podjąć decyzję co do dalszych kroków. Ostatecznie Lumie i Grettin postanowili udać się na spotkanie z dziwnym stworzeniem, które porwało konia Alrara. Sam Alrar, wraz z Violen i Varisem, pozostał na wzgórzu, obserwując sytuację z bezpiecznej odległości. Wkrótce jednak Varis dostrzegł coś poruszającego się w lesie i bez słowa ruszył w tamtym kierunku.
Tymczasem Lumie i Grettin dotarli do wraku okrętu, który okazał się być domem osobliwego pół-ogra imieniem Vorhak. Stwór początkowo zachowywał się podejrzliwie, lecz szybko dał się przekonać do przybyszów, a nawet zdążył zadurzyć się w Lumie. Zaprosił ich do środka na posiłek i w czasie rozmowy opowiedział nieco o sobie i o samej wyspie. Szczególne zainteresowanie bohaterów wzbudziły dwie wspomniane przez Vorhaka lokacje: leśna chatka starca, którego pół-ogr nazywał dziadkiem, oraz tajemnicza wieża zamieszkana przez istotę opisaną jako "latający oczoludź".
Pragnąc zaimponować Lumie, Vorhak podarował jej elfią kolczugę, którą przechowywał w starym worku, natomiast Grettin otrzymał od niego... parę starych, przepoconych skarpet. Na prośbę bohaterów Vorhak zgodził się zaprowadzić ich do chatki dziadka, zabierając ze sobą także konia Alrara. Cała czwórka wyruszyła w las, a Alrar i Violen podążali za nimi w pewnym oddaleniu, trzymając się w tyle.
W trakcie wędrówki Vorhak opowiedział o losie starca – gnom zmarł podobno ponad pół roku temu, lecz jego ciało nie uległo rozkładowi. Po dotarciu na miejsce pół-ogr wprowadził Lumie i Grettina do wnętrza chatki, gdzie rzeczywiście znajdowało się zakonserwowane ciało gnoma trzymającego księgę, a także liczne skrzynie wypełnione księgami spisanymi w języku gnomim. Tylko Lumie była w stanie je odczytać.
Zawartość ksiąg zaskoczyła ją – większość opisywała przygody drużyny, lecz pomijała ją samą. Narracja rozpoczynała się dopiero od Varisa, a Lumie nie występowała w żadnym z wcześniejszych zapisów. Dopiero ostatni tom, trzymany przez zmarłego gnoma, przedstawiał historię dokładnie taką, jaką pamiętała Lumie – ze wszystkimi członkami drużyny i przebiegiem wydarzeń zgodnym z rzeczywistością.
Podczas gdy Lumie i Grettin debatowali nad znaczeniem tego odkrycia, Avenin przekazał Lumie niepokojącą wiadomość: ktoś zbliżał się do piramidy. Przejmując zmysły swojego chowańca, Lumie dostrzegła trzy postacie wychodzące z południowej części lasu... każda z nich wyglądała zupełnie jak Varis.