Elesseand
Uciekałeś już od jakiegoś czasu, w Nelvarze wystawiono nagrodę za twoją głowę. Za zbrodnie, której nie popełniłeś, za słowa których nie wypowiedziałeś. Strudzony i w podartych butach, jakimś cudem przekroczyłeś granicę i trafiłeś do Elesseand. Położyłeś się pod jednym z drzew niedaleko traktu i zapadłeś w głęboki sen. O poranku powitało cię słońce, parzące twą twarz swymi promieniami przechodzącymi pomiędzy liśćmi wielkiego drzewa. Spragniony i głodny ruszyłeś dalej, rozbierając się ze swych ciężkich i zabłoconych ubrań, zawiązując sobie chustę na głowie by nie sparzyła cię ogromna kula ognia wisząca na niebie.
Gdy słońce zaczęło zbliżać się do końca swej wędrówki, dochodzisz do bram małej wioski. W oddali widzisz pola uprawne, rolników zapędzających swe trzody do stodół. Gdzieś tam widzisz ogromne winogrona otaczające winiarnię. Na drzewach rosną piękne, czerwone jabłka a kolorowe ptaki wyśpiewują swą ostatnią piosenkę. Wchodzisz na mały rynek by znaleźć miejsce gdzie możesz schronić się przed zimnem nocy.
-Hej ty!
Słyszysz za sobą, gdy się obracasz, widzisz dobrze zbudowanego mężczyznę w fartuchu, z obfitym czarnym wąsem rosnącym mu pod nosem.
-Nie jesteś stąd co?
Pyta cię lustrując twoją osobę z góry na dół. Instynktownie kiwasz głową potwierdzającą bojąc się że zaraz zawiadomi straż. Ale tak się nie dzieje, mężczyzna uśmiecha się głęboko i kładzie Ci rękę na ramieniu.
-A niech mnie ale cię pokiereszowało, co to było? Bandyci? Gryf? Słyszałem, że jakieś ostatnio widziano w okolicy. Nie masz gdzie się podziać na dziś co? Chodź, moja żona pewnie ugotowała potrawkę na dziś, posilisz się! Sama skóra i kości, tak nie można człowieka zostawić.
Zanim jakiekolwiek słowa wylatują z twoich ust, mężczyzna zakłada swą duża rękę na twoim ramieniu i prowadzi cię naprzód do jednej z chat. Twój nos łaskocze zapach przypraw i gotowanych pomidorów. Gdy otwiera drzwi, w środku zastajesz ciepłą izbę ozdobioną zasuszonymi roślinami i garnkami wykonanymi z czerwonej gliny. Mężczyzna nie traci czasu i podstawia stołek pod twoje nogi i usadza cię na nim. Nie oglądając się na to co robisz, wychodzi na chwilę do izby obok gdzie rozmawia z kobietą po czym wraca z dwoma kuflami wypełnionymi zimnym trunkiem i drewnianą tacą z czymś co wygląda jak podłużny chleb wypełniony masłem. Wkłada kufel w twoje ręce i podnosi swój
-Zdrowie gościa! - wypija piwo ze smakiem po czym ociera pianę ze swojego wąsa - A teraz przyjacielu, opowiadaj, co słychać w szerokim świecie...
Gdy słońce zaczęło zbliżać się do końca swej wędrówki, dochodzisz do bram małej wioski. W oddali widzisz pola uprawne, rolników zapędzających swe trzody do stodół. Gdzieś tam widzisz ogromne winogrona otaczające winiarnię. Na drzewach rosną piękne, czerwone jabłka a kolorowe ptaki wyśpiewują swą ostatnią piosenkę. Wchodzisz na mały rynek by znaleźć miejsce gdzie możesz schronić się przed zimnem nocy.
-Hej ty!
Słyszysz za sobą, gdy się obracasz, widzisz dobrze zbudowanego mężczyznę w fartuchu, z obfitym czarnym wąsem rosnącym mu pod nosem.
-Nie jesteś stąd co?
Pyta cię lustrując twoją osobę z góry na dół. Instynktownie kiwasz głową potwierdzającą bojąc się że zaraz zawiadomi straż. Ale tak się nie dzieje, mężczyzna uśmiecha się głęboko i kładzie Ci rękę na ramieniu.
-A niech mnie ale cię pokiereszowało, co to było? Bandyci? Gryf? Słyszałem, że jakieś ostatnio widziano w okolicy. Nie masz gdzie się podziać na dziś co? Chodź, moja żona pewnie ugotowała potrawkę na dziś, posilisz się! Sama skóra i kości, tak nie można człowieka zostawić.
Zanim jakiekolwiek słowa wylatują z twoich ust, mężczyzna zakłada swą duża rękę na twoim ramieniu i prowadzi cię naprzód do jednej z chat. Twój nos łaskocze zapach przypraw i gotowanych pomidorów. Gdy otwiera drzwi, w środku zastajesz ciepłą izbę ozdobioną zasuszonymi roślinami i garnkami wykonanymi z czerwonej gliny. Mężczyzna nie traci czasu i podstawia stołek pod twoje nogi i usadza cię na nim. Nie oglądając się na to co robisz, wychodzi na chwilę do izby obok gdzie rozmawia z kobietą po czym wraca z dwoma kuflami wypełnionymi zimnym trunkiem i drewnianą tacą z czymś co wygląda jak podłużny chleb wypełniony masłem. Wkłada kufel w twoje ręce i podnosi swój
-Zdrowie gościa! - wypija piwo ze smakiem po czym ociera pianę ze swojego wąsa - A teraz przyjacielu, opowiadaj, co słychać w szerokim świecie...
Structure
Elesseand jest krajem pełnym handlu, obficie rosnących pól i dobrego wina. Handel jest tutaj religią, pieniądz - Bogiem. Codziennie, w portach Elesseand cumują statki pełne przypraw, kosztowności i egzotycznych towarów. Możesz tutaj bardzo szybko się wzbogacić bądź stracić wszystko przy jednej, niefortunnej, inwestycji.
Od zamierzchłych czasów, tereny te były podzielone na Państwa-Miasta jako, że próby unifikacji tych terenów w wielu przypadkach kończyły się niepowodzeniem. Rządzący lordowie nigdy nie chcieli pozbywać się władzy oraz wpływów na rzecz podporządkowania się pod jednym władcą. Miasta cenią sobie indywidualność i wolą utrzymywać władzę w swoich rękach, częściowo również przez to, że władzę w tych miastach sprawują głównie najbardziej zamożni, którzy wpłacają duże ilości złota do skarbu miasta jako "daninę". Jednak coraz większe zagrożenia ze strony piratów oraz ościennych państw, zmusiły te miasta do kooperacji. Tak też powstało Przymierze Elesseand, 6 największych miast tych rejonów podporządkowało sobie pomniejsze miasta i wioski w najbliższym obrębie od swojego centrum, po czym ustalono, że władzę nad całością tego terenu będzie sprawowała rada złożona z władców tych 6 miast. Rada zbiera się raz na miesiąc w specjalnie wytyczonym do tego miejscu bądź poprzez wsparcie magów. Co trzy lata zmieniany jest opiekun tych obrad, który wybierany jest z obecnych władców. Miasta ustawione są w kolejności i co trzy lata opiekunem zostaje władca miasta, które jest następne w kolejce.
Cechy oraz gildie posiadają jednak prawdziwą władzę na tych terenach. W każdym Państwie-Mieście powołana jest rada do której może wstąpić każdy, a przynajmniej tak jest w teorii. W praktyce, radę wypełniają reprezentanci cechów, bogaci kupcy, szlachta i przywódcy gildii. I chodź wstęp do rady jest wolny, każdy wie, że pojawienie się tam bez aprobaty chodź jednego z jego członków może się źle skończyć. Nad radą ma czuwać Lord, który piastuje stanowisko władcy miasta, wybierany jest przez lud i piastuje swoje stanowisko do śmierci bądź odwołania przez obywateli miasta. Po takiej sytuacji Lord wybierany jest ponownie. Oczywiście nie ma to dużego znaczenia, gdy zasiadasz na stołku Lorda, zostajesz zasypywany łapówkami i groźbami członków rady i możesz podporządkować się bądź walczyć i powiedzmy szczerze, jeszcze mało któremu władcy udało się podporządkować sobie zgraję egocentrycznych szlachciców.
Culture
Tutaj twoja krew ma małe znaczenie, liczy się to jak ciężki jest twój mieszek i jak bystry masz umysł. W tym kraju rządzą bogaci i wpływowi. Każdy może wspiąć się na szczyt i każdy ruch jest dozwolony tak długo jak pozostaje niezauważony. I chodź ludzie w miastach są chytrzy i często sprzedadzą członka swojej rodziny za parę złotych monet, wsie wyglądają trochę inaczej. Swojskie społeczności są tu niewiarygodnie przyjazne i gościnne. Jeśli znajdziesz na swej drodze jedną z takich wiosek, możesz być pewny że ktoś powita cię z kuflem piwa i ciepłym chlebem w zamian za opowieści z dalszych części kontynentu.
Elesseand jest tak kolorowe i różnorodne jak jego ludzie, znajdziesz tu przemytników, szumowiny, świętych i dobrodusznych. Tak czy siak, życie tu toczy się powoli, słońce zawsze świeci jasno a owoce rosną obficie.
Demography and Population
Wśród ludności, znaleźć tutaj można przedstawicieli wszelakich ras. Znajdziesz tutaj klany Tabaxi, Kenku chodzące w cieniach, czarnoskórych przybyszów z pustyń Karash i wielu innych. Większość stanowią tutaj Elfy oraz Ludzie, znajdziemy też tutaj wędrowne zgromadzenia Diabląt i wśród straży znaleźć można często pół-orki. Ludność jest tutaj tak kolorowa i różnorodna jak pola, które okalają większość tych ziem.
Military
Główną siłę militarną Przymierza Wolnych Miast stanowią organizacje najemnicze, a największą z nich jest Krwawa Łuska. Organizacja militarna, mająca swoje korzenie u łowców smoków, którzy często patrolowali tutejsze trakty, ich charakterystyczną cechą ubioru były pokrwawione, smocze łuski, które przyczepiali na swoje napierśniki jako trofea. Obecnie są to medale w kształcie łuski, które nie mniej jednak dalej zmuszają do respektu osoby dookoła.
Miasta zbierają podatki od swoich mieszkańców i procent z nich przekazywany jest Łuskom. Patrolują tereny dookoła miast i pilnują granic. Każdy Lord ma swoją osobną siłę militarną oraz powołaną przez ludność milicję, które utrzymują porządek w murach miasta.
Jednak największą siłą Przymierza jest flota statków. Kosztowne i bardzo dobrze wyposażone sieją postrach na morzach. Zamontowane na nich magiczne działa potrafią zdziesiątkować cele na wodzie, lądzie a nawet i w powietrzu.

Bystry umysł i ładna buzia mogą zdziałać cuda
Type
Geopolitical, Country
Alternative Names
Przymierze Wolnych Miast, Przymierze Elesseand, Złote Wybrzeże
Neighboring Nations
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Komentarze