Ocean Chmur - Tetyda
Z wspomnień zawartych w notatnikach Gála Valentin’a, majtka na okręcie “Tajfun Wschodu” kapitana Szekeresa Kálmán’a.
Bezkres, ogrom, bezmiar . . . nie sposób opisać słowami wielkość i bezmiar tego miejsca.
Ocean Chmur zwany Tetydą jest położony poniżej Dryfujących Wysp i nad Sferą. Jest to wielokilometrowa warstwa chmur kierowana wiatrami wokół całego DarruArru.
Występują w niej wszelkie znane mieszkańcom planety zjawiska atmosferyczne, często jednoczasowo. Nie jest rzadkością, że przemierzający tamtędy sterowiec z burzy gradowej wpada prosto w ulewne deszcze niczym z tropików. Piloci i kapitanowanie okrętów musza wykazywać się nadzwyczajną elastycznością i doświadczeniem podczas podróży przez Ocean Chmur. Opowieści karczemne wyjadaczy z Oceanu zapierają dech w piersiach. Mówią one o ucieczkach przed tornadami wyłaniającymi się Rzek Many i wielkich bestiach mieszkających pośród chmur.
Nie istnieją wytyczone “bezpieczne” korytarze czy szlaki pośród Chmur. Wiatry nieustanie zmieniają obszary życia latających wielorybów, żywiołaków powietrza, kałamarnic wiatru czy niektórych dżinów. Jest to kraina dzika i nieobliczalna. Kapitanowie i nawigatorzy korzystając się ze stale zmieniających map starają się stworzyć chociaż iluzje panowania nad sytuacją, jednak każdy doświadczony marynarz wie że to mrzonki. “Znam bezpieczny szlak”, “Tu nigdy nic nie ma”, “Nie ma lepszej pogody jak w….” - to bajki dla małych dzieci i naiwnych szczurów lądowych. Chcesz latać? - masz mieć jaja ze stali i stale wypatrywać zagrożenia.
Pośród Oceanu Chmur zdarza się że znikają niektóre z pośród Dryfujących Wysp, jednak nie ma dotychczas odnalezionych wysp na stałe zanurzonych pośród Oceanu. Można natrafić na wielkie tafle lodu spowite w śnieżnej zawiei w jakiejś chmurze burzowej, jednak po ustaniu zjawiska zazwyczaj szybko zanikają.
Legendy głoszą, że gdzieś pośród tego bezkresu bieli szarości mieści się wyspa będąca prawdziwym Edenem. Rajem obiecanym, obiektem wędrówek wszelkich żeglarzy niebios.
Właśnie żeglarzami niebios określa się marynarzy na pokładach statków przemierzających bezmiar Oceanu Chmur. Są to istoty werbowane w całym DarruArru którym życie na lądzie już zbrzydło. Są twardzi, odarci ze złudzeń o łatwej wędrówce i zjedli fach na swojej robocie. Rekrutacja zazwyczaj opiera się na prostym pytaniu: “Zbrzydło CI życie i chcesz poczuć wiatr we włosach?”, jednak wyszkolenie już nie jest tak łatwe. Nawigacja w trzech wymiarach, zmienne warunki atmosferyczne z minuty na minutę czy huraganowe wiatry to tu codzienność. Adepci zazwyczaj są na 6miesiecznym przeszkoleniu po czym mają jedną szanse na deklarację czy zgadzają się na 6 letnią służbę. Okres ten jest różny zależny od faktorii handlowej czy upodobań poszczególnych kapitanów”.
Porty i przystanie posiadają zazwyczaj na nisko położnych przyczółkach na jednej z Dryfujących Wysp. Posiadają tam domy i tworzą niewielkie kolonie. Nie jest rzadkością osiedlanie tam swoich rodzin.
Zdarzają się także piraci. Szybkie zwrotne sterowce i okręty pod czarna bandera z kośćmi to plaga tych stron. Zamieszkują podobnie jak żeglarze niebios wysepki z Dryfujących Wysp, jednak wyszukują tych najdłużej zanurzonych w chmurach. Ich taktyką jest szybki abordaż lub unieruchomienie okrętu. Ich niszczenie jest bezcelowe, ze względu na fakt, że szybko by opadły w odmętach Chmur. Najczęściej pod piracką bandera można spotkać kenku oraz diabelstwa.
Zapierające dech w piersiach widoki są tu rzadko. Zazwyczaj biel i szarość przerywana nawałnica deszczu czy śniegu. Ale zdarza się ujrzeć piękne grube tęcze czy wręcz całe tęczowe chmury. Światło przebijające się przez chmury deszczowe czasem zostaje rozbite na dziesiątki kolorów. Kolejnym źródłem urozmaicenia krajobrazu są Rzeki many. Emanują one światłem zależnym od żywiołu jaki owa mana definiuje. Ja najlepiej wspominam różowo/fioletową poświatę szerokiej rzeki gdzieś na N548° W43° D788 ft. Obraz grubych płatów śniegu opadający na Rzekę płynącą na naszej lewej burcie zostanie mi długo przed oczami.
Niemożliwością jest dostanie się do Sfery z Oceanu Chmur. Nie powstały tak wytrzymałe okręty czy sterowce aby przedostać się przez najniższe pokłady chmur. Ogromne ciśnienie, nieprzewidywalne warunki atmosferyczne, manualne wiatry czy tez natłok żywiołaków strzegących portale do domeny powietrza stanowią barierę nie do przejścia. Zadajecie zatem pytanie dokąd latamy ? Gdzie skoro nie do Sfery można dolecieć? Ocean Stanowi najszybszą drogę podróży pomiędzy Dryfującymi Wyspami daleko oddalonymi od siebie. Istnieją ponadto wyspecjalizowane jednostki w pozyskiwaniu płynnej many z Rzeki many. Jest to zajęcie niezwykle ryzykowne, a wręcz śmiertelne. Jednak popyt wśród magistrów magii czy alchemików jest tak wysoki, że istnieją wariaci zajmujący się tym zajęciem. Patrzyłem na nich zawsze z nutka zazdrości i litości zarazem.
Surowce? jakie surowce chciałbyś znaleźć pośród chmur? A powiem Ci. ENERGIA !!! Statki burzowe lub sterowce sztormowe wręcz polują na burze łapiąc energię z wyładowań atmosferycznych. Potężne akumulatory na ich pokładach przechowują tą cenną i de facto darmową energię i dostarczają zazwyczaj prosto do Tygla do faktorii produkcyjnych. Kolejnym cennym surowcem jest o dziwo lód. Czysty, bez skazy, bez zanieczyszczeń prosto z chmur gradowych. Często wielkości piłki do gry lub i kuli armatniej. Za takie rarytasy ośrodki turystyczne z Rewersu czy zamożni mieszkańcy DarruArru są wstanie słono zapłacić. Ostatnie co mi przychodzi do głowy to kłusownictwo na lokalną faunę. Kły foki wiatru czy tłuszcz latającego wieloryba to rzadkie alchemiczne smaczki dla jajogłowych z “góry”. Tłusto leci złoto do sakw na przystaniach, gdy zawijamy z takim towarem.
Comments