Valkfast
Valkfast, zwany też często Cierniogrodem, to portowe miasto będące znanym eksporterem wysokiej jakości drewna oraz jednym z głównych centrów przeładunkowych w basenie Morza Wewnętrznego. Jest drugą co do wielkości aglomeracją w całym Witford, ustępując rozmiarami i bogactwem jedynie samej stolicy - Keetmont. Miasto posiada długą i bogatą historię oraz wyjątkową architekturę, jednak od przeszło trzech stuleci przyćmiewa je straszliwa klątwa, która nawiedza je każdej nocy. To ona przez pokolenia kształtowała losy lokalnej społeczności, przekształcając ją w to, co dziś znamy.
W Valkfaście wszystko podporządkowane jest niezmiennemu cyklowi, wyznaczanemu przez nieubłaganą wędrówkę tarczy słońca, prześwitującego przez niemal wiecznie zachmurzone niebo. O świcie, ze stojącej w centrum miasta wielkiej wieży rozbrzmiewa dźwięk rogu, zwiastujący początek nowego dnia. Chwilę później rozlegają się dziesiątki dzwonów rozmieszczonych we wszystkich dzielnicach. Ta niepokojąca kakofonia to sygnał, że nastał kolejny dzień - dzień walki o przetrwanie, by kolejny świt mógł na nadejść. Ponad połowa męskiej populacji opuszcza wtedy domostwa i uzbrojona w siekiery, piły oraz kilofy, rusza za miejskie mury, by pracować przy osobliwej wycince. Klątwa, która ciąży nad miastem, sprawia bowiem, że każdej nocy las leżący u stóp tego starego grodu - zwany Ciernistą Knieją - rozrasta się w zastraszającym tempie, próbując zdusić światło i życie plątaniną kolczastych gałęzi, korzeni i pni. O świcie puszcza niemal dotyka murów, a w ciągu dnia zorganizowane brygady drwali cofają ją, przepędzając z powrotem ku rubieżom. Ten cykl powtarza się każdego dnia, niezależnie od pory roku czy pogody. Uzyskane drewno - tak zwany cierniodrzew - cechuje się niezwykłą twardością i odpornością na ogień, co czyni je towarem niezwykle pożądanym w całym regionie.
Poza drwalami i ich rodzinami w mieście funkcjonuje wiele warsztatów, magazynów i skromnych lokali usługowych - bardziej z potrzeby niż ekscesu. Mimo bogactwa, jakie przez wieki zgromadziło miasto dzięki walce z Knieją, mieszkańcy pozostają oszczędni i pragmatyczni. Nowi kupcy i podróżnicy często odbierają ich jako zamkniętych w sobie i posępnych, lecz to nie chłód, a świadomość codziennego ryzyka ukształtowała ich naturę. Przy rzadkich okazjach do świętowania objawia się ich prawdziwe oblicze - ludzi gościnnych, szczerych i lojalnych, gotowych dzielić się tym, co mają z każdym, kto okaże szacunek dla ich cięzkiej pracy.
Miastem od wieków rządzi tajemniczy i skryty ród Pemmal, należący jeszcze do dawnej, dimeryjskiej arystokracji. Jest to niewielielki ród, który zwykle ogranicza się do jednego meskiego potomka. Kolejni hrabiowie przyjmują zawsze to samo imię, a obecnie panujący Mardirk Pemmal VIII pełni swoją funkcję już od przeszło czterdziestu wiosen. Wokół rodu narosło wiele plotek i legend, a ich nietypowy styl życia tylko podsyca te opowieści. W ostatecznym rozrachunków ród Pemmalów przyniósł miastu bezpieczeństwo i dobrobyt nawet pomimo trudnych warunków w jakich przyszło im żyć, za co wciąż cieszą się niegasnącą miłością i szacunkiem mieszkańców swojego miasta.