Raport nr. 48
General Summary
W drodze do Virchester Lumie nagle zaczęła czuć zapach morskiej bryzy i słyszeć szum fal, mimo że bohaterowie podróżowali przez bagna. W końcu we mgle zamajaczyła jej budowla – niewielki kościółek. Pozostali członkowie drużyny niczego nie widzieli ani nie czuli, jednak postanowili podążyć za Lumie, ufając jej instynktom. Gdy dziewczyna dotknęła murów budowli, nagle przeniosła się jakby w inne miejsce. Choć jej towarzysze nadal widzieli ją stojącą w miejscu, ona sama nie słyszała ich i nie była w stanie nawiązać kontaktu. Znalazła się na dziwnej podziemnej wyspie, pośród bezkresnego, spiętrzonego morza.
Varis, próbując wyrwać Lumie z iluzji, sam do niej dołączył. Wkrótce weszli razem do wnętrza kościołka, gdzie dołączyła do nich Violen. W środku ujrzeli modlącą się postać, która po chwili wstała i odwróciła się w ich stronę. Był to Brokvir, który przemówił do Lumie w nieznanym języku, zwracając się do niej imieniem Sorhan. Po chwili jego postać zmieniła się w istotę przypominającą prekursora. W tym momencie do wizji dołączył Alrar. Brokvir przyzwał Lumie do siebie, a ta, ogarnięta dziwnym uczuciem, zbliżyła się i sama przybrała postać Sorhana. Wtedy do sceny dołączył także Grettin.
Sorhan przemówił do bohaterów, przedstawiając się i ostrzegając ich przed nadchodzącym końcem świata, którego przyczyną mieli być oni sami. Po tej krótkiej, ale niepokojącej rozmowie wizja dobiegła końca, a bohaterowie powrócili do rzeczywistości. W milczeniu wsiedli na wóz i ruszyli w dalszą drogę.
Pod wieczór karawana dotarła do Virchester. Varis i Alrar udali się do Świątyni Kult Wiecznego Światła, podczas gdy reszta drużyny zakwaterowała się w gospodzie. Varis i Alrar poinformowali patriarchinię Elinor o wydarzeniach w Gilwood, w zamian otrzymując jej podziękowania i sygnet. Po powrocie do gospody przenieśli łóżko i wszyscy udali się na spoczynek.