Pustynia Karash
Gdy światy zderzyły się ze sobą a gwiazdy zaczęły spadać z nieba, na świecie zapanował chaos. Czas miecza i pogardy. W tych czasach przez jedną z wyrw w czasie i przestrzeni, przedostał się jeden wąż, tak mały, że jego istnienie ominęło każdego. W tym nowym świecie zaczął robić to co było mu znane, jadł, pożerał, połykał. Z każdą istotą którą pochłonął, jego rozmiary rosły. Po tygodniu był rozmiarów kota, po dwóch konia, po trzech smoka, w pewnym momencie skończyły się rzeczy do których można by porównać jego rozmiary.
Jego potężne łuski odbijały każdą magię i broń, z jego pyska wydobywała się straszliwa trucizna zatruwająca wszystko dookoła. Pełzając po Ezorath kruszył kamienie, powalał drzewa, niszczył osady i miasta. Zdawał się zmieniać ten świat na swoją modłę i nikt nie mógł mu w tym przeszkodzić.
Po latach, miejsce jego polowań zamieniło się w pustynię, miasto Karash zamieszkiwane przez krasnoludy zostało zniszczone gdy podziemne tunele zostały wypełnione trującym oddechem węża, wszelkie istoty mieszkające na tych terenach spotkał ten sam smutny los. Od tego dnia na cześć tej wielkiej tragedii, krasnoludy zaczęły zwać tą pustynię imieniem swojego wielkiego miasta. Wielki Wąż, Yormung, zasiadł na swoim tronie oznaczając ten teren jako swoje królestwo i nikt nie śmiał mu w tym przeszkodzić. Nawet smoki w swym majestacie bały się mierzyć z tym monstrum. Niektórzy nawet zaczęli wyznawać potwora jako swojego boga, budując ku jego czci monumenty i piramidy, czasami nawet rzucając się w paszczę węza by nakarmić swego pana.
Jednak pewnego dnia pojawił się pewien bohater, dziecię smoczego ludu, Masteteas postanowił stanąć w szranki z wielkim wężem. Przed wyruszeniem w podróż, pomodlił się do boskiego smoka Bahamuta o jego błogosławieństwo. Srebrny smok w swym majestacie objawił się młodzieńcowi i wręczył mu włócznię, Księżycowy Szpon która mieniła się blaskiem samego księżyca. Powiedział by rzucił nią w pysk potwora by ten stał się wrażliwy na obrażenia. Tak też, Masteteas dzierżący Księżycowy Szpon ruszył na pielgrzymkę do kraju wiecznego słońca z determinacją godna prawdziwego wojownika.
Podróżował dniami i nocami bez przerwy, jakby niesiony na skrzydłach samego Bahamuta, pił wodę spadającą z nieba a zwierzęta podchodziły wręcz pod jego włócznię by ten mógł się posilić. W końcu dotarł na bezkresne piaski pustyni Karash, słońce nieumiłowanie paliło jego skórę, sam piasek zdawał się chcieć go pożreć i pochłonąć a trujący oddech Yormunga dryfował wraz z wiatrem po całym terenie. Jednak Masteteas nie ugiął się i ruszył naprzód pokonując wszelkie przeszkody. W końcu stanął przed wielką piramidę zbudowaną ku czci Wielkiego Węża. Yormung czekał na niego, jego monstrualne cielsko zwijające się dookoła piramidy. Nie czekając na żaden sygnał, te dwie istoty rzuciły się do swoich gardeł. Ich walka była niesamowita, Wąż starał się pochwycić bohatera jednak ten unikał jego ciosów skacząc tak wysoko jakby latał.
Jednak nawet ciosy Księżycowego Szponu nie mogły przebić skóry potwora. W drugim dniu ich walki, Yormung powalił smokowca i otwierając swą paszczę starał się go pochłonąć. Wykorzystując okazję Masteteas napiął mięśnie swej ręki i rzucił włócznią w gardło potwora. Wielki Wąż zasyczał i krzyknął w bólu, światło księżyca zaczęło emanować promieniami z jego skóry odrywając jego łuski i ukazując jego wrażliwą skórę. Smokowiec własnymi szponami zaczął rozrywać i ciąć ciało węża, ich zapasy trwały następny dzień, wykańczając ich obojgu. Jednak ostatniego dnia, Yormung połknął swego przeciwnika. Wszystko wydawało się być stracone jednak Masteteas nie poddał się i ruszył przez gardło węża aż dotarł do jego serca. Zatopił swe kły i szpony w bijącym organie dopóki wąż nie padł na ziemię martwy. Bohater wyszedł z monstrualnego cielska Yormunga zwycięski. Jednak trucizna węża krążyła w jego krwi i zaczęła wygrywać z jego ciałem. Padł na kolana, skąpany w krwi i piasku, wypowiedział ostatnią modlitwę do Bahamuta po czym padł na ziemię martwy. Podobno osoby które były świadkami tej wielkiej bitwy, zobaczyły jak piasek pochłania ciało węża i smokowca gdzie ich ciała najprawdopodobniej spoczywają dalej.
Imię Masteteasa przeszło do legendy, od tego dnia został obwołany jednym z największych akolitów Bahamuta. Pustynia pozostała i z biegiem czasu zaczęła stawać się zdatna do ponownego zasiedlenia. Osoby przemierzające te tereny mówią, że czasami w trakcie dnia widać jak piasek porusza się, najwyraźniej poruszany ciężkiego cielska Wielkiego Węża. W trakcie nocy zaś, gdy księżyc widać wyraźnie na nieboskłonie, czasami zagubieni podróżnicy mogą poczuć zimny powiew wiatru kierujący ich w kierunku oazy bądź schronienia.
Geografia
Pustynia Karash obejmuje sporą połać terenów pod górami Smoczych Zębów. Jest to niezwykle nieprzyjazny teren w którym przeżyją tylko najbardziej wytrwali i zdeterminowani, jedzenia i wody jest tu niewiele a zagrożenie czyha na każdym kroku. Od trujących skorpionów po wyverny szybujące po wiatrach pustyni. Znajdują się jednak tutaj oazy i miejsca które często uczęszczane są przez wędrujące klany nomadów. Na obrzeżach można nawet znaleźć miasta, głównie zbudowane jako fortece Nelvaru i Kokozumy, broniące swych granic przed sobą nawzajem i barbarzyńcami którzy od czasu do czasu organizują rajdy na bardziej obfite tereny by kraść co się da.
Chodzą też słuchy o mieście znajdującym się w cieniu gór, będący centrum handlu na tych terenu.
Localized Phenomena
Pustynia Karash zdaje się być ojczyzną nieznanego i dziwnego. Liczne anomalie i dziwne zwierzęta zamieszkuja te tereny. Mówi się o wielkich iluzjach miast, oaz i innych miejsc pojawiają się w odpowiednich warunkach oczom podróżników, zwykle prowadząc ich po zgubie. Burze dzikiej magii często spotykane są podczas letniego sezonu, sprawiające że magia na tych terenach działa w dziwny i nieprzewidywalny sposób. Ogromne kreatury przypominające dżdżownice poruszają się pod piaskami drążąc tunele, niektóre tak wielkie że są w stanie pochłonąć całą osadę jednym ruchem. Smoki też często uczęszczają na tych terenach, ciesząc się przepastnym terenem wolnym od gór, ludzi i innych przeszkód, dlatego też często wybierają te tereny jako miejsce swych sezonów godowych.
Jednak największą tajemnicą pustyni zdają się być 3 piramidy rozlokowane w różnych miejscach pustyni, zdawałoby się w kompletnie losowych lokalizacjach. Daleko od jakichkolwiek strumieni, gór bądź innych naturalnych znaczników. Wykonane z piaskowca, ich wielkie rozmiary sprawiają, że tabuny archeologów i naukowców głowią się jak coś takiego mogło zostać zbudowane na tak nieprzyjaznym terenie. Dziwne znaki i wizerunki wężowych ludzi zdobią ściany tych budowli jednak nie ma śladu po jakimkolwiek wejściu bądź otworze dzięki któremu można by dostać się do środka. Podobno jedna z tych piramid została otwarta po tym jak w piaskach odnaleziono dziwny klucz który po przyłożeniu do ściany piramidy otworzyła ukryte wejście. Jednak zaraz po tym, z wnętrza wyszły dziwne potwory, które zabiły prawie wszystkich odkrywców a część z nich zabrała do wnętrze piramidy wraz z kluczem. Ci którzy przeżyli, wkrótce potem umarli przez dziwne choroby. Nomadyczne klany trzymają się od tych miejsc z dala, uważając je za przeklęte grobowce starych bogów.
History
Legenda powstania pustyni jest dobrze znana ludom zamieszkującym pustynię oraz w krajach graniczących z nią i w większości uznaje się ją za najbardziej prawdopodobną historię powstania tych terenów. Jednak osoby wykształcone poznały inną teorią popartą dekadami badań i analiz skryptów odnalezionych na kamiennych tablicach pożartych przez pustynię.
Show Spoiler
Fragment książki "O pochodzeniu złotych piasków" Baernyl Strokorra:
W zamierzchłych czasach, po Wielkim Kataklizmie, gdy rasy tego świata powoli zaczęły osiedlać się na terenach Ezorath, na terenie obecnej pustyni Karrash pojawiła się niezwykle potężna burza dzikiej magii której blizny wciąż możemy zobaczyć w postaci mirażów, monstrualnych istot i innych fenomenów. Ta właśnie burza spowodowała otwarcie się starej blizny w zasłonie czego efektem było pojawienie się portalu pomiędzy światami. Przez ten właśnie portal do Ezorath wtargnęły istoty znane jedynie jako Rakshani (Wężowy Lud). Ta niezwykle zaawansowana cywilizacja była w stanie przenieść do tego świata nie tylko swoich mieszkańców ale i technologię i magię, której ten świat jeszcze nie widział. Nie czekając, zaczęli osiedlać się i terra formować okoliczne tereny na modłę ich świata. Krótko mówiąc, ich świat był dla nas nie przyjazny, kamienie były mielone na piasek, powietrze zaczęło zamieniać się w truciznę, rośliny i zwierzęta były zmuszane do przyspieszonej ewolucji by móc żyć w tym nowym klimacie a wszelkie istoty rozumne były eksterminowane bądź zabijane przez nagłą zmianę klimatu.
Opór i walki z tym ludem były nie owocne, ich technologia oraz siła nie pozwalały w żaden sposób nawet spowolnić ich drastycznej ekspansji. Dopóki pewna osoba nazywająca się Masteteas nie odnalazła starożytnej broni sprzed Wielkiego Kataklizmu nazywanej Księżycowym Szponem. Widząc szansę w powstrzymaniu najeźdźcy, zorganizował armię mającą za zadanie powstrzymać Rakshani. Ruszyli na tereny pustyni gdzie odbyła się wielka bitwa pomiędzy tymi dwiema siłami. Księżycowy Szpon okazał się być niezwykle skuteczną bronią przeciw zaawansowanej technologii Wężowego Ludu. Walki trwały przez miesiące, dopóki nie ostało się ostatnie miasto najeźdźców gdzie zlokalizowana była wyrwa przez którą nowe siły dostawały się do naszego świata. Korzystając ze starożytnej broni, Masteteas poświęcił się by zamknąć portal niszcząc siebie i broń razem z nim. Reszta sił Rakshani została wybita przez pozostałe siły jednak dzielni żołnierze tej armii wkrótce zaczęli ginąć przez choroby spowodowane trującą atmosferą tworzoną przez maszyny terra formujące. Wkrótce piaski pochłonęły wszelkie ślady bitwy a ludzie przekazując z ust do ust wydarzenia tej wielkiej wojny wkrótce zaczęli zmieniać w niej detale w końcu tworząc legendę którą znamy dzisiaj.
To jest skrócona wersja, a teraz idąc w większe detale...
Fragment książki "O pochodzeniu złotych piasków" Baernyl Strokorra:
W zamierzchłych czasach, po Wielkim Kataklizmie, gdy rasy tego świata powoli zaczęły osiedlać się na terenach Ezorath, na terenie obecnej pustyni Karrash pojawiła się niezwykle potężna burza dzikiej magii której blizny wciąż możemy zobaczyć w postaci mirażów, monstrualnych istot i innych fenomenów. Ta właśnie burza spowodowała otwarcie się starej blizny w zasłonie czego efektem było pojawienie się portalu pomiędzy światami. Przez ten właśnie portal do Ezorath wtargnęły istoty znane jedynie jako Rakshani (Wężowy Lud). Ta niezwykle zaawansowana cywilizacja była w stanie przenieść do tego świata nie tylko swoich mieszkańców ale i technologię i magię, której ten świat jeszcze nie widział. Nie czekając, zaczęli osiedlać się i terra formować okoliczne tereny na modłę ich świata. Krótko mówiąc, ich świat był dla nas nie przyjazny, kamienie były mielone na piasek, powietrze zaczęło zamieniać się w truciznę, rośliny i zwierzęta były zmuszane do przyspieszonej ewolucji by móc żyć w tym nowym klimacie a wszelkie istoty rozumne były eksterminowane bądź zabijane przez nagłą zmianę klimatu.
Opór i walki z tym ludem były nie owocne, ich technologia oraz siła nie pozwalały w żaden sposób nawet spowolnić ich drastycznej ekspansji. Dopóki pewna osoba nazywająca się Masteteas nie odnalazła starożytnej broni sprzed Wielkiego Kataklizmu nazywanej Księżycowym Szponem. Widząc szansę w powstrzymaniu najeźdźcy, zorganizował armię mającą za zadanie powstrzymać Rakshani. Ruszyli na tereny pustyni gdzie odbyła się wielka bitwa pomiędzy tymi dwiema siłami. Księżycowy Szpon okazał się być niezwykle skuteczną bronią przeciw zaawansowanej technologii Wężowego Ludu. Walki trwały przez miesiące, dopóki nie ostało się ostatnie miasto najeźdźców gdzie zlokalizowana była wyrwa przez którą nowe siły dostawały się do naszego świata. Korzystając ze starożytnej broni, Masteteas poświęcił się by zamknąć portal niszcząc siebie i broń razem z nim. Reszta sił Rakshani została wybita przez pozostałe siły jednak dzielni żołnierze tej armii wkrótce zaczęli ginąć przez choroby spowodowane trującą atmosferą tworzoną przez maszyny terra formujące. Wkrótce piaski pochłonęły wszelkie ślady bitwy a ludzie przekazując z ust do ust wydarzenia tej wielkiej wojny wkrótce zaczęli zmieniać w niej detale w końcu tworząc legendę którą znamy dzisiaj.
To jest skrócona wersja, a teraz idąc w większe detale...
Alternative Name(s)
Wielka Pustnia, Kraj Wiecznego Żaru, Ojczyzna Wygnanych
Rodzaj
Desert
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Komentarze