Morska Matka
Podsumowanie
W wielu rejonach Ezorath, zwłaszcza tych graniczących z bezkresnym błękitem, mówi się że kontynent narodził się z ciemnych wnętrz oceanu by potem wypłynąć z wybuchem piany na powierzchnię by zostać muśniętym przez ciepłe słońce i ochłodzonym przez nadchodzącą bryzę. Przez tą historię właśnie, wielu uznaje instynktownie morze za pewnego rodzaju rodzica swojej rasy i domu. Uosobieniem tego przekonania jest religia, której początki przypisuje się zaraz po okresie Wielkiego Kataklizmu i Ery Konfliktu a w jej centrum pojawia się Morska Matka.
Nazywana też Pierwotną Matką, Królową Świata czy Błękitną Damą, jest istotą stawianą w równości z innymi boskimi istotami. Jednak w porównaniu do Ilry, nie traktuje się jako jeden istoty bądź ducha, Pierwotną matką jest morze samo w sobie. Morska Matka jest na tym świecie razem z nami, otaczając nas i zsyła na nas swoje błogosławieństwa oraz gniew. Łowienie ryb równym jest z wyrywaniem jej dzieci z matczynych objęć, pływanie statkiem to bycie niesionym w jej delikatnych dłoniach, jej kult w swym założeniu jest bardziej pierwotny osadzając go na tej samej płaszczyźnie co my jednak dalej zachowując wielkość jego konceptu.
Morze jest jednak skomplikowane tak samo jak jest wielkie. Nasza matka jest opiekuńcza i kochająca, zsyła na nas swe dary w postaci ryb i pitnej wody, daje schronienie w swym chłodnych objęciach w upalne dni i oferuje bezpieczne przejście po jej powierzchni do odległych krain. Ale jak każdy rodzic ma też swoją surową stronę, nie ma pochamowań by pokazać swe niezadowolenie oraz wskazać swoim dzieciom ich pomyłki w drastyczny i często okrutny sposób. Jednak jak wielu rodziców, nawet gdy podnosi rękę na swe dziecko jest to jedynie z miłości i chęci uchronienia swoich potomków przed okrucieństwami tego świata.
Kult Morskiej Matki zaniknął z czasem, tracąc tym samym wiele swych rytuałów i obrzędków będąc wypieranym przez inne religie tego świata. Jednak w niektórch miejscach, dalej można zobaczyć jej posążki i murale. Na dziobach niektórych statków widnieje jej popiersie przecinające falę posyłane na jego załogę. Tak też strzępy dawnych tradycji dalej są praktykowane a nawet i co jakiś czas można uświadczyć jednej z jej niewielkiej ilości kapłanek przemierzającą plaże w pielgrzymce ku jej czci.
Jako że trudnym jest w jednoznaczny sposób pokazać połączenie konceptu boskości i morza, często uznawanym konsensusem jest przedstawianie Morskiej Matki w swoistej personifikacji. Ukazuje się ją jako piękną kobietę o rybim ogonie zamiast nóg, z często błoniastymi bądź mewimi skrzydłami wyrastającymi z jej pleców. Na jej czole widnieje korona z wodorostów i perł a w jej długie włosy wijące się niczym fale, wkomponowane są muszle i rybie łuski. Częstą cechą pokazywaną na jej ikonach jest również ciemiężny brzuch tak często kojarzony z matka.
Starą tradycją jest by jakiekolwiek święta czy obrządki powiązane z tą boginią prowadziły brzemienne kobiety jako, że te właśnie kobiety podobno cieszą się jej sympatią i wstawiennictwem. Ponieważ kto zrozumie matkę jak nie inna matka. To samo tyczy się jej kapłanek i opiekunek jej świątyń, które w większości są właśnie kobietami. Często ubrane w krótkie białe szaty ozdobione rybackimi sieciami, muszlami i innymi przedmiotami związanymi z domeną ich boginii. Jej świątynie są już rzadko spotykane, jednak jeśli już się je oświadczy, są to otwarte kamienne antresole często z widokiem na morze bądź inny zbiornik wodny. Po jej środku znajduje się fontanna do której składane są ofiary, te dary potem są ocenanie przez kapłankę, która potem zanosi te godne jej matki i wrzuca je do oceanu by zostały pochłonięte przez fale.
Jak można się domyślić, sentyment do tej boginii przenosi się również na żeglarzy i kapitanów. Starym przesądem jest, że kapitan statku przed wypłynięciem w podróż powinien odnaleźć mural bądź posąg Matki Mórz i przecinając swą dłoń wymalować fale otaczające ją w krwi. To ma zapewnić, że ani jedna kropla krwi jego załogi nie wpadnie do morza przepowiadając, że każy z nich wróci bezpiecznie do portu.
Nazywana też Pierwotną Matką, Królową Świata czy Błękitną Damą, jest istotą stawianą w równości z innymi boskimi istotami. Jednak w porównaniu do Ilry, nie traktuje się jako jeden istoty bądź ducha, Pierwotną matką jest morze samo w sobie. Morska Matka jest na tym świecie razem z nami, otaczając nas i zsyła na nas swoje błogosławieństwa oraz gniew. Łowienie ryb równym jest z wyrywaniem jej dzieci z matczynych objęć, pływanie statkiem to bycie niesionym w jej delikatnych dłoniach, jej kult w swym założeniu jest bardziej pierwotny osadzając go na tej samej płaszczyźnie co my jednak dalej zachowując wielkość jego konceptu.
Morze jest jednak skomplikowane tak samo jak jest wielkie. Nasza matka jest opiekuńcza i kochająca, zsyła na nas swe dary w postaci ryb i pitnej wody, daje schronienie w swym chłodnych objęciach w upalne dni i oferuje bezpieczne przejście po jej powierzchni do odległych krain. Ale jak każdy rodzic ma też swoją surową stronę, nie ma pochamowań by pokazać swe niezadowolenie oraz wskazać swoim dzieciom ich pomyłki w drastyczny i często okrutny sposób. Jednak jak wielu rodziców, nawet gdy podnosi rękę na swe dziecko jest to jedynie z miłości i chęci uchronienia swoich potomków przed okrucieństwami tego świata.
Kult Morskiej Matki zaniknął z czasem, tracąc tym samym wiele swych rytuałów i obrzędków będąc wypieranym przez inne religie tego świata. Jednak w niektórch miejscach, dalej można zobaczyć jej posążki i murale. Na dziobach niektórych statków widnieje jej popiersie przecinające falę posyłane na jego załogę. Tak też strzępy dawnych tradycji dalej są praktykowane a nawet i co jakiś czas można uświadczyć jednej z jej niewielkiej ilości kapłanek przemierzającą plaże w pielgrzymce ku jej czci.
Jako że trudnym jest w jednoznaczny sposób pokazać połączenie konceptu boskości i morza, często uznawanym konsensusem jest przedstawianie Morskiej Matki w swoistej personifikacji. Ukazuje się ją jako piękną kobietę o rybim ogonie zamiast nóg, z często błoniastymi bądź mewimi skrzydłami wyrastającymi z jej pleców. Na jej czole widnieje korona z wodorostów i perł a w jej długie włosy wijące się niczym fale, wkomponowane są muszle i rybie łuski. Częstą cechą pokazywaną na jej ikonach jest również ciemiężny brzuch tak często kojarzony z matka.
Starą tradycją jest by jakiekolwiek święta czy obrządki powiązane z tą boginią prowadziły brzemienne kobiety jako, że te właśnie kobiety podobno cieszą się jej sympatią i wstawiennictwem. Ponieważ kto zrozumie matkę jak nie inna matka. To samo tyczy się jej kapłanek i opiekunek jej świątyń, które w większości są właśnie kobietami. Często ubrane w krótkie białe szaty ozdobione rybackimi sieciami, muszlami i innymi przedmiotami związanymi z domeną ich boginii. Jej świątynie są już rzadko spotykane, jednak jeśli już się je oświadczy, są to otwarte kamienne antresole często z widokiem na morze bądź inny zbiornik wodny. Po jej środku znajduje się fontanna do której składane są ofiary, te dary potem są ocenanie przez kapłankę, która potem zanosi te godne jej matki i wrzuca je do oceanu by zostały pochłonięte przez fale.
Jak można się domyślić, sentyment do tej boginii przenosi się również na żeglarzy i kapitanów. Starym przesądem jest, że kapitan statku przed wypłynięciem w podróż powinien odnaleźć mural bądź posąg Matki Mórz i przecinając swą dłoń wymalować fale otaczające ją w krwi. To ma zapewnić, że ani jedna kropla krwi jego załogi nie wpadnie do morza przepowiadając, że każy z nich wróci bezpiecznie do portu.
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Komentarze