-Chyba zwariowałeś, mój syn nie będzie spędzał całych dni w jakiś brudnych warsztatach babrając się w smarach, masz zostać tutaj i słuchać tego co mówi Ci Rainso - Xavierre nieznosił tego tonu, nie potrafił powstrzymać gniewu gdy jego ojciec karcił go niepodnosząc głosu choćby o decybel - Ale tato, nie jestem małym dzieckiem mogę robić co tylko chcę! - Nie, dopóki jesteś pod moim dachem będziesz robił to co Ci mówię bez żadnego sprzeciwu - Al... - Nie przerywaj mi, zabierz swoje rzeczy z warsztatów i za godzinę widzę Cię w głównej sali, będziemy mieli gościa i chcę żebyś tam był - tak właśnie wyglądała relacja Xavierra z jego ojcem "ojciec mówi, syn ma to zrobić i pokazać, że nie jestem synem byle kogo tylko samego" ale może najpierw opis tego miasta, żeby lepiej zrozumieć dlaczego ta relacja wygląda tak jak wygląda. Położene nad brzegiem rzeki, ogromne miasto żałożone przez legen... dobra ale po co komu historia, w skrócie - olbrzymie miasto, bardzo bogate, posiadające armię najemników zwaną "Lodową Stopą", z dzielnicą arystokratów, światynną - w skrócie poszukujesz czegoś albo kogoś w tym mieście na pewno to znajdziesz albo kogoś kto powie Ci gdzie tego szukać. I właśnie w takim mieście wychował się Xavierre, niespokojna dusza, człowiek który ciągle poszukiwał nowej wiedzy, z każdej dziedziny od naprawiania rolnikom ich maszyn po konstruowanie legendarnych przedmiotów. Łaknął on wiedzy, tak samo jak łaknął towarzystwa bez różnicy na rasę i płeć bo od każdej osoby mógł dowiedzieć się czegoś nowego. Biblioteka - tawerny - warsztaty tak wyglądał trójkąt magiczny w którym Xavierre tracił dni, tygodnie ale zawsze wynosił z nich coś pożytecznego i nigdy nie był to czas stracony.
-bla bla bla bądź gotowy za godzinę, bla bla bla, kim on myśli że jest? Patrzcie na mnie - Xavierre zakłada helm na głowę - jestem wielki Entar Złota Tarcza i mogę rozkazywać każdemu bo jestem bardzo bogaty i ludzie mnie słuchają bo chcą się dobrać do moich pieniędzy, ale ja mu pokażę! Zabieram Troikę i ruszam w świat, koniec słuchania jego wiecznych rozkazów. Tak ojcem Xavierra jest Entar Złota Tarcza, obecnie najpotężniejsza postać w tym mieście. Osoba która myśli że postradała wszelkie rozumy i zawszę ma rację. Na szczęście matka Liia to zupełne przeciwieństwo ojca. Wiecznie uśmiechnięta, zawsze ma pod ręką coś dobrego (to że jest potężnym magiem może mieć z tym coś wspólnego) doskonale rozumie chęć syna do poszerzania wiedzy i to właśnie ona zawsze wstawia się za synem jak ten pokłóci się z ojcem (czyli średnio raz na dzień). Pukanie do drzwi. - Paniczu Xavierre, pana ojciec wzywa do głównej sali. Drzwi się zamknęły. O cholera, już minęła godzina? To była i nadal jest jedna z największych wad Xavierra, a mianowicie potrafił odpłynąć myślami i tracił wtedy kompletnie poczucie czasu. Potrafił siedzieć godzinami bez ruchu analizując w głowie nowe projekty. Sala tronowa. Bywał w niej wielokrotni.... dobra, wiem wiem, znowu nudny opis jakiegoś pomieszczenia, już skracam - sala główna, nazywana tronową, ogromna, dobrze oświetlona, ojciec na siedzi na środku. Może być? To super, idziemy dalej.
-Podejdź synu, chcę Ci kogoś przedstawić - ojciec wskazał na kobietę, którą Xavi mógłby przysiąc że gdzieś już spotkał - to jest mój drogi pani Halinka... a dokładniej ciocia Halinka, siostra Twojej mamy. Odwróciła głowę i spojrzała na Xavierra. Te oczy, tak już wiedział gdzie je wcześniej widział - a my się chyba już poznaliśmy prawda chłopcze? - Tak, tak sądzę, pomogłem pani kiedyś z wozem na szlaku przy mieście - Zupełnie bezinteresownie, osoba w potrzebie więc trzeba pomóc, zupełnie jak Twoja mama - Entar chrząknął - i zupełnie jak Twój ojciec, już już nie chrząkaj. A więc żeby nie przedłużać, obserwowałam Cię jakiś czas i mam dla Ciebię propozycję, ale najpierw, co byś powiedział na to, żeby się stąd wyrwać na jakiś czas? - Oczywiście, że bym chciał. - Dobrze, a więc do rzeczy - proponuję Ci udział w mojej małej organizacji, żeby było łatwiej nazwijmy ją gildią najemników, a Ty zostałbyś jej częścią. Zajmujemy się tam wszystkim po trochu, więc miałbyś szansę się czegoś nauczyć i może ojciec by się mniej Ciebie czepiał - Entar zamierzał chrząknąć - nawet mi nie próbuj chrząkać kochanieńki. Te zdanie wystarczyło, nie wiedział, że ma ciotkę, że jego mama ma siostrę, ale jeżeli mogła się tak odzywać do jego ojca bez problemu, to wiedział, że szansą pracy dla niej to coś na co czekał od dawna. - To jak będzie? Zabierasz się ze mną czy wolisz zostać tutaj? - Oczywiście, że jadę! Tylko biegnę zabrać rzeczy... - Zostaw, ja je zabiorę, tylko idź pożegnaj się z matką bo by mi głowę urwała jakbym Cię teraz zabrała, a i zabierz Troikę, chce mu się lepiej przyjrzeć - skąd ona wie o Troice? Nikt o nim nie wie. - Zabierz kogo? - wtrącił się ojciec - niedzwiedziu, takim ze stali, Twój syn go skonstruował, Ty na prawdę nie wiesz co się u Ciebie dzieje. - A skąd Ty to wiesz? - Ja wiem wszystko kochanieńki i nie zapominaj nigdy o tym.
Spotkali się przed "Bramą Czerwonego Smoka" najbardziej charakterystycznym miejscem tego miasta, miasta które miał za chwilę opuścić, a do którego sądził, że szybko nie wróci
-Spokojnie, wrócisz kiedy tylko będziesz chciał
-Czy Pani czyta w myślach? - zapytał zdumiony Xavierre
-Przepraszam, nie powinnam tego robić bez uprzedzenia, ale tak, potrafię czytać w myślach, potrafię również wiele innych rzeczy, którę mam nadzieję się nauczysz, a teraz w drogę, pora opuścić te piękne miasto, pora opuścić "Wrota Baldura"
Ciąg dalszy nastąpi...
Xavierre Gileete Freelance the Sharp Thunder
Wiek - 31 letni mężczyzna. (człowiek)
Wzrost - Na świat spogląda z wysokości 1,96 m
Oczy - przez swoje zielone oczy, które jeżeli ktoś patrzy się w nie zbyt długo ma się wrażenie że zmieniają kolor na niebieski.
Włosy - Jeżeli chodzi o kolor włosów to jest to sprawa skomplikowana, gdyż ich kolor zależy od aktualnego humoru Xavierra i jednego dnia są kruczo czarne, żeby następnego dnia były niebieskie z fioletowymi pasemkami ...
Skóra - mimo przebywania większości dnia w warsztatach, bibliotekach albo karczmach jest opalonym człowiekiem
Ubiór - połączenie szlachcica z uczonym, a wszystko to przeplatane nowinkami technologicznymi nad którymi ciągle pracuję. Przy boku z jednej strony nosi swój ulubiony rewolwer a z drugiej strony zawieszony jest topór, który po rzuceniu wraca do ręki. Na głowię okulary, które posiadają kilka typów szkieł pozwalając mu widzieć w ciemności. Wprawne oko można dostrzec w elementach pancerza symbole Mystry której Xavierre na swój czci
Zwierzyniec
Wyobraź sobie niedźwiedzia polarnego...ok masz to?... to teraz wyobraź sobie że ten niedźwiedź jest ze stali i wszelkiego rodzaju mechanizmów, zębatek i sporej dawki magii - to właśnie Troika a dokładnie Lolo Fusion Mach 3 spoglądający na świat przez dwa "rubiny", towarzysz przygód którego Xavierre skonstruował.
Comments