Soneczny Pazur
Oto ja Słoneczny Pazur z plemienia Świetlistych Drzew ! Nieustraszony wojownik chętny by zmierzyć się z każdym kto twierdzi, że jest potężnym wojownikiem. Pomimo młodego wieku(16lat) byłem szkolony przez najlepszego trenera na planecie Philoklatesa. Ten niepozorny satyr uratował całe moje plemię przed arakiem krwiożerczego Tyranozaura. Moja rodzina jak zwykle przemierzała puszczę Chmielną gdy nagle niczym diabeł z piekła wyskoczył on! Wielki na kilka metrów stwór o krótkich przednich łapkach ale wielkiej szczęce. Wszyscy się rozpierzchli, a ja stałem na środku i gapiłem się na te wielkie kły. Gdy już miałem zostać zjedzony coś uderzyło w tą paszcze. Potem padły kolejne ciosy i bestia padła, a przed jej truchłem stała niepozorna postać mierząca ledwo ponad metr na kozich nogach i z małymi różkami. To właśnie był on Philoklates, po tym wydarzeniu postanowiłem, że musze być tak silny jak on. Poprosiłem go by mnie uczył i o dziwo zgodził się. W trakcie 10 lat treningu z nim zwiedziliśmy wiele rejonów puszczy Chmielnej, okazało się, że mój mistrz miał jeszcze jeden talent którym postanowił się podzielić. Był piwowarem, pokazał mi, że w puszczy są drzewa zwane Maltre. Ich kora jest idealna do produkcji brzeczki, a sama puszcza obfituje w wiele gatunków chmielu. To chyba stad jej nazwa ? Ale tam by się nad tym głowił.
Przekazał mi tez skarb coś co on nazywał drożdżami. Wyglada trochę paskudnie ale jak się to doda do brzeczki to piwo wychodzi znakomite. Wiec z duma musze ze sobą garnuszek z drożdżami i przy każdej okazji tworze ten wspaniały napój jakim jest piwo.
Podczas mojej nauki Philoklates zabrał mnie raz do Tygla, gdyż chciał się spotkać ze swoim starym znajomym Aspero. Miasto nieprzypadkowo mi do gustu, śmierdzi tu i jest hałas nieogoleni tłok straszny. Niemniej mistrz mówił ze to tu można spotkać najlepszych wojowników. U Pana Aspero było miło miał ładny szklany dom i było tam mniej ludzi, miał tez piwo i znał ciekawe historie.
Mistrz ciagle mnie pouczał o coś co nazywał kultura. Podobno tego nie mam, ale po co mi to skoro nie przydaje się w walce? Pan Aspero zabrał mnie na arenę gdzie walczyli najlepsi z najlepszych. Sądziłem, że dam sobie rade i uprośiłem Pana Aspero o możliwość walki na owej arenie, choć twierdził, że to kiepski pomysł. Ale gdzie on się zna na walce. Cała walka poszła całkowicie nie tak, to przeciwnik miał paść w sekundę nie ja! Po tym zdarzeniu zrozumiałem, że musze stać się silniejszy. To oznacza, że musze zostać w tym śmierdzącym i hałaśliwym miejscu by trenować. Jedyny plus tego jest to, że maja to dużo piwa i jest je gdzie robić. No i są jeszcze Ci wszyscy wojownicy których musze pokonać! Mój mistrz wyruszył w swoją dalszą drogę by ratować innych, powiedział mi, że i tak przekazał mi wszystko co wiedział. Życzyłem mu szczęścia i pożegnaliśmy się przy bramie głównej Tygla.
Mistrz ciagle mnie pouczał o coś co nazywał kultura. Podobno tego nie mam, ale po co mi to skoro nie przydaje się w walce? Pan Aspero zabrał mnie na arenę gdzie walczyli najlepsi z najlepszych. Sądziłem, że dam sobie rade i uprośiłem Pana Aspero o możliwość walki na owej arenie, choć twierdził, że to kiepski pomysł. Ale gdzie on się zna na walce. Cała walka poszła całkowicie nie tak, to przeciwnik miał paść w sekundę nie ja! Po tym zdarzeniu zrozumiałem, że musze stać się silniejszy. To oznacza, że musze zostać w tym śmierdzącym i hałaśliwym miejscu by trenować. Jedyny plus tego jest to, że maja to dużo piwa i jest je gdzie robić. No i są jeszcze Ci wszyscy wojownicy których musze pokonać! Mój mistrz wyruszył w swoją dalszą drogę by ratować innych, powiedział mi, że i tak przekazał mi wszystko co wiedział. Życzyłem mu szczęścia i pożegnaliśmy się przy bramie głównej Tygla.
Children
Comments