Malakai Icerider
Malakai Icerider, a przynajmniej tak jest wyryte na jego małym naszyjniku, tak też jest nazywany. Kilka miesięcy temu pojawił się w Tyglu, nogi poprowadziły go w stronę jedynego słusznego miejsca czyli do Gildii, w końcu za coś musi jeść i żyć.
Blado-biała skóra, wielkie brązowe oczy o rzadko spotykanej głębi, ani wysoki ani niski, ani szczupły ani tęgi, natomiast jego sylwetka zdaje się mówić, że spędził niezliczoną ilość godzin na ćwiczeniach fizycznych, w rzeczy samej faktem jest, że jego tryb życia wymusił to jak wygląda teraz.
Malakai nie pamięta prawie nic ze swojego dzieciństwa, nigdy nie poznał swoich prawdziwych rodziców, jego rodziną były wilki, to one go wychowały.
Pewnego dnia spotkał myśliwego Drakona podczas polowania, nie znał języka więc oczywistym jest, że nie wiedział jak się z nim porozumieć. Myśliwy okazał mu dobroć i zabrał do swojej niewielkiej chaty w okolicach Tygla, tam spędził kolejne lata poznając język zarówno Wspólny jak i Drakoński oraz podstawowe ludzkie i nieludzkie obyczaje.
Uczył się także walki wszelkim orężem i świetnie opanował posługiwanie się tarczą.
Odwiedzał swoją watahę coraz rzadziej i rzadziej. Pewnego dnia udając się do wilczej jamy zastał tam tylko przypalone szczątki swych pobratymców, postanowił zakopać ich ciała pod ziemią jak to mają w zwyczaju ludzie.
Część duszy swojej rodziny postanowił jednak zachować przy sobie. Bransoleta przeplatana kłami jego przybranego Ojca, Alfy ich małego stada.
Tabliczki nad grobami przedstawiały kolejno :
Ma - Ojciec
La - Matka
Kai - Brat
Na domiar złego tego samego wieczora jego Drakoni Mentor imieniem Silvan ledwo żyw wrócił do chaty po nieudanym polowaniu, zakrwawiony z gigantyczną ziejącą raną wzdłuż całego torsu, wręczył mu mały mieszek złota i w ostatnich słowach rzekł, "Nie wiem czy jesteś gotowy Malakai, ale musisz być. Czas abyś zaczął kształtować sam swoją przyszłość. Idź do Tygla, żyj zdrów, dasz sobie ra......"
Tabliczki nad grobami przedstawiały kolejno :
Ma - Ojciec
La - Matka
Kai - Brat
Na domiar złego tego samego wieczora jego Drakoni Mentor imieniem Silvan ledwo żyw wrócił do chaty po nieudanym polowaniu, zakrwawiony z gigantyczną ziejącą raną wzdłuż całego torsu, wręczył mu mały mieszek złota i w ostatnich słowach rzekł, "Nie wiem czy jesteś gotowy Malakai, ale musisz być. Czas abyś zaczął kształtować sam swoją przyszłość. Idź do Tygla, żyj zdrów, dasz sobie ra......"
Children
Comments