- Baseem Al-Rafib -
Wygląd
Wielki, dwumetrowy mężczyzna o wiecznie czerwonych policzkach, serdecznym uśmiechu i szczerych oczach.Ubranie
Praktyczny, służbowy, szaroniebieski uniform i gigantyczny, ciemnofioletowy turban.Historia
Baseem w wiosce. Biedna, mała, na odludziu. Na części planety, na której wysoka temperatura sprawiła, że nie mieszka tam prawie nikt (bo może jest obrócona przez dużą część roku bezpośrednio do jednej z gwiazd. Religia nie jest tylko tradycją, ale przede wszystkim nadzieją i oparciem, czymś co spaja małą społeczność. Kiedyś Baseem kłamie, przez co ktoś z jego rodziny zostaje ranny. Wysyłają po lekarza (bo ten wioskowy nie potrafi pomóc), ale nie wiadomo czy zdąży. Czas mija. Baseem obiecuje ikonom, że więcej nigdy nie skłamie i po tej jego obietnicy, niczym wysłannik ikon, pojawia się lekarz z najbliższego miasta. Udaje się uratować rannego członka rodziny. Baseem dorasta i postanawia zostać takim właśnie lekarzem, żeby pomagać w wiosce. Opuszcza ją. Odpowiednie studia niestety kosztują. Zaczyna zbierać pieniądze i szybko okazuje się, że najlepszym dla niego - wielkiego, silnego faceta - jest praca jako "mięsień". Ochrona i podobne sprawy. Na planetach, na statkach. Jego natura (szczerza, niekłamliwa, wierząca w uczciwość ludzi) sprawia jednak, że zostaje on oszukany, okradziony i traci pieniądze na naukę. Odzywają się do niego ludzie z Agencji Kolonizacyjnej - może poznał kogoś w trakcie pracy - i sugerują deal. Studia opłacą oni, w zamian Baseem zostaje związany wieloletnim kontraktem i musi dla nich pracować. Baseem zgadza się. Wie jednak, że nie może tak zostawić wioski samej. Udaje mu się dodać jeszcze jeden warunek do umowy - do wioski trafia jakieś duże urządzenie, które poprawia tam jakość życia (nie wiem jeszcze jakie. Taka studnia dla afrykańskiej wioski vibe), ufundowane przez Agencję. Urządzenie udaje im się załatwić używane, dla nich to dobry PR, zyskują wartościowego pracownika. Po studiach medycznych okazuje się, że Agencja nie chce wykorzystywać go w charakterze lekarza, siedzącego gdzieś i leczącego ludzi. Widzą w nim sanitariusza. Oficera ochrony. Zna się na pracy z bronią w ręce, zna się na medycynie. Zaczynają go wysyłać jako zabezpieczenie i asystę wszędzie gdzie trzeba dodatkowej pary rąk do trzymania karabinu i nastawiania złamanych kończyn. Nie jest to robota o której Baseem marzył, ale jako optymista i tak jest wdzięczny Ikonom. I raczej szczęśliwy w miejscu gdzie się znajduje.
Children
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Comments