Military action
Zbrojni pod wodzą Manu ruszyli tropem potwora, który zaprowadził ich do wioski wśród wzgórz. Co tam zastali?
U podnóża góry w jamie zaległ potwór. Wokoło zebrała się grupa wieśniaków z pochodniami. Chodzili razem wokoło śpiewając i składając ofiary. Całkiem zignorowali zbrojnych. Wśród jarów odnaleźli zabudowania a w nich starszą wioski. Była to kobieta z wizji, matka potwora Wahanda. Po jej wyjaśnieniach, przekonani o czystości jej intencji bohaterowie zdecydowali się wprowadzić jej syna w sen i zawalić w jaskini na sen wieczny. Obyło się bez rozlewu krwii i powrócili do Krakowa w chwale. Bohaterowie mogli w końcu wrócić do domów w nadziei na zasłużony odpoczynek.