Legenda wulkanu Zaramu

Wulkan wybuchł lata temu. Zniszczył teren wokół siebie i od tamtego czasu uważany jest za nieaktywny. Do tego stopnia wydaje się nieszkodliwy, że zaczęto wykopaliska w jego wnętrzu w poszukiwaniu cennych skał.
I ktoś miał nosa do biznesu, ponieważ odkryto wyjątkowe minerały i rudy, rzadkie lub w ogóle niedostępne w innych częściach świata. Akademia ustaliła, że powodem był sam wybuch: ogromna temperatura poddała obróbce rudy, które się tu znajdowały i przekształciła je w coś innego. Nie zaprzeczono też teorii, że istniała w tym miejscu jakaś magia, być może ślad po Pradawnej Magii, która ulotniła się wraz z lawą, wpływając na skały.
Jednak niewielu tutaj działa. Owszem, mieszkańcy Murok głównie zapuszczają się do wulkanu, ale jest to niebezpieczne miejsce. Osunięcia skał mogą uwięzić w labiryncie korytarzy kopalni, a nie są to stałe, gliniane podłoża, lecz piaskowce i ogromne skalne fragmenty, wypalone lawą. Wielu straciło życie, próbując zdobyć cenne kruszce, toteż niewielu teraz ryzykuje. Działają tu głównie doświadczone ekspedycje z daleka i mieszkańcy Murok, którzy, wydaje się, znają sieć labiryntów i wiedzą, które jej części są bezpieczne. W Murok mieszka wiele krasnoludów - rasy, która nie boi się kopania.