Knajpa "Rybia Łuska" w Wolnym Mieście Hershire
Wygląd i odczucia zmysłowe
Knajpa "Rybia Łuska" usytuowana jest w portowej dzielnicy miasta. Tuż przed jej frontem znajduje się Plac Portowy, a za nim pomosty i nabrzeże. Z pozostałych stron knajpę otaczają zabudowania mieszkalne.
"Rybia Łuska" to niewielki, podniszczony parterowy budynek z poddaszem i przybudówką. Wykonany jest metodą szachulcową i kryty gontem. Okna to drewniane ramy wypełnione nawoskowanymi, zwierzęcymi pęcherzami.
Wejście do budynku prowadzi do niezbyt dużej izby gęsto zastawionej prostymi stołami i ławami. Jej otynkowane ściany były kiedyś białe. Teraz są brudne, obdrapane i szare. Strop jest niski i drewniany. Po prawej stronie od wejścia znajduje się szynkwas, na którym stoją dwie beczki: jedna z winem, a druga z piwem. Za ladą widać kilka krzywych półek z drewnianymi lub ceramicznymi kuflami, butelkami, talerzami czy miskami. Są tam też drzwi prowadzące do kuchni i spiżarni. Po lewej stronie od wejścia znajdują się wąskie i strome schody na poddasze, gdzie karczmarz i jego rodzina mają pokoje sypialne.
W knajpie nie ma pokoi gościnnych. Przespać można się w izbie głównej. Bez względu na porę dnia jest w niej dość ciemno, bo przez małe, przesłonięte grubymi błonami okna, wpada niewiele światła. Widać także, że karczmarz oszczędza na świecach, bo tych jest niewiele i cuchną. Stoły są rzadko gruntownie czyszczone, więc czasem się można do nich przylepić. Gościom zdaje się to jednak nie przeszkadzać, bowiem są przyzwyczajeni do brudu i niewygód - rzadko do knajpy zagląda ktoś, kto nie jest mieszkańcem ubogiej dzielnicy portowej. Zatem w knajpie najczęściej można spotkać biednych uczniów, czeladników, pracowników portowych, tragarzy, woziwodów, flisaków czy rybaków. Lokal uchodzi przy tym za miejsce dość niebezpieczne - nierzadko dochodzi tutaj do awantur kończących się bijatyką na pięści lub nawet na noże.
Jedzenie tu serwowane jest tanie i bardzo proste. Zazwyczaj to czarny chleb z lichą omastą i rybna polewka. Do picia dostaniesz cienkie piwo lub rozwodnione wino. Od wczesnego popołudnia jest tu dość gwarno, a wieczorami czasem trudno o miejsce.
"Rybia Łuska" to niewielki, podniszczony parterowy budynek z poddaszem i przybudówką. Wykonany jest metodą szachulcową i kryty gontem. Okna to drewniane ramy wypełnione nawoskowanymi, zwierzęcymi pęcherzami.
Wejście do budynku prowadzi do niezbyt dużej izby gęsto zastawionej prostymi stołami i ławami. Jej otynkowane ściany były kiedyś białe. Teraz są brudne, obdrapane i szare. Strop jest niski i drewniany. Po prawej stronie od wejścia znajduje się szynkwas, na którym stoją dwie beczki: jedna z winem, a druga z piwem. Za ladą widać kilka krzywych półek z drewnianymi lub ceramicznymi kuflami, butelkami, talerzami czy miskami. Są tam też drzwi prowadzące do kuchni i spiżarni. Po lewej stronie od wejścia znajdują się wąskie i strome schody na poddasze, gdzie karczmarz i jego rodzina mają pokoje sypialne.
W knajpie nie ma pokoi gościnnych. Przespać można się w izbie głównej. Bez względu na porę dnia jest w niej dość ciemno, bo przez małe, przesłonięte grubymi błonami okna, wpada niewiele światła. Widać także, że karczmarz oszczędza na świecach, bo tych jest niewiele i cuchną. Stoły są rzadko gruntownie czyszczone, więc czasem się można do nich przylepić. Gościom zdaje się to jednak nie przeszkadzać, bowiem są przyzwyczajeni do brudu i niewygód - rzadko do knajpy zagląda ktoś, kto nie jest mieszkańcem ubogiej dzielnicy portowej. Zatem w knajpie najczęściej można spotkać biednych uczniów, czeladników, pracowników portowych, tragarzy, woziwodów, flisaków czy rybaków. Lokal uchodzi przy tym za miejsce dość niebezpieczne - nierzadko dochodzi tutaj do awantur kończących się bijatyką na pięści lub nawet na noże.
Jedzenie tu serwowane jest tanie i bardzo proste. Zazwyczaj to czarny chleb z lichą omastą i rybna polewka. Do picia dostaniesz cienkie piwo lub rozwodnione wino. Od wczesnego popołudnia jest tu dość gwarno, a wieczorami czasem trudno o miejsce.
Mieszkańcy
Knajpę prowadzi były flisak, Edmund Wassermann, a pomaga mu żona i czworo dzieci. Knajpa ma stałą i dość wierną klientelę, wiec otwarta jest od późnego poranka do kilku godzin po zmierzchu.
Właściciel
Organizacja nadrzędna
Znajdujące się tu postaci
Remove these ads. Join the Worldbuilders Guild
Komentarze