Eduardo de Sousa jest ostatnim reprezentantem rodziny szlacheckiej, która przez wiele lat zamieszkiwała w Hershire - aż do czasu upadku księcia Artura Strasznego, którego była jednym z zauszników. Eduardo został uznany za winnego różnego rodzaju okrucieństw, których dopuszczał się na rozkaz księcia, a karą jaką otrzymał było wygnanie z Hershire na 20 lat. Okres ten spędził w Nowym Świecie. Po jego upływie powrócił do rodzinnego miasta.
Eduardo to mężczyzna w wieku około 60 lat, siwobrody i siwowłosy. Na jego twarzy czas pozostawił liczne zmarszczki. Cechą charakterystyczną mężczyzny jest opaska na lewym oku, przysłaniająca najprawdopodobniej ślad po oparzeniu i wypalone oko, a także srebrna proteza na lewej dłoni. Choć Eduardo stara się trzymać prosto, to jednak musi cierpieć na artretyzm, bo kroki stawia dość nienaturalnie, wychylając ciało do przodu. Czasami nawet wspiera się na lasce, drugą ręką masując "krzyże".
Mężczyzna ubiera się w eleganckie zielone lub niebieskie kaftany, czasami zwieńczone kryzą. Zakłada jedwabne koszule i dość luźne, skórzane spodnie. Na nogach nosi kolorowe (zwykle czerwone lub żółte) skórzane buty za kostkę. O jego statusie społecznym świadczy nie tylko złoty sygnet herbowy, ale także liczna inna biżuteria, w postaci łańcuszków, srebrnych guzików, brosz, czy klamry od pasa.
Mężczyzna wydaje się być bardzo zadowolony z powrotu do Hershire. Często widać go uśmiechniętego, wręcz rozgadanego. Jest dość żywiołowy, ma poczucie humoru i dystans do otaczającej go rzeczywistości. Jego maniery zdają się być nienaganne, a sposób bycia ujmujący.
Z tego co można się dowiedzieć od Eduardo lub jego ludzi, to po latach wygnania postanowił osiąść w Hershire, swojej ojczyźnie i tutaj zamierza dopełnić swojego żywota. Zależy mu na tym, aby miasto przetrwało w tych niebezpiecznych czasach i swoim doświadczeniem i majątkiem zamierza wiernie służyć Republice, tak jak służył dawnemu księciu.
Eduardo zamieszkał w wynajętej rezydencji niedaleko Placu Głównego. Z całą pewnością jest osobą bogatą i ekscentryczną, bo oprócz kilku służących, w rezydencji przebywa też niewielki oddział zbrojnych oraz czterech wielkich jaszczuroludzi.
Z racji tego, że Eduardo dopiero przybył pod tak długim czasie do Hershire, nie ma tutaj jeszcze przyjaciół. Niewątpliwie stara się sobie ich zjednać wśród miejscowej szlachty, zwłaszcza potomków rodów, które kiedyś służyły Arturowi Strasznemu. Natomiast z całą pewnością ma wielu wrogów, którzy pamiętają krzywdy, jakie oni sami lub ich bliscy doznali z jego rąk.
Komentarze